Ból w dole pleców – ćwiczenia – Trener Personalny Warszawa
Ból w dole pleców – jak pracować z chorymi Dzisiejszy artykuł wyjątkowo nie będzie dotyczył badań, faktów i ćwiczeń. Dziś chciałbym skupić się na zrozumieniu ludzi, którym doskwiera ból w dole pleców (jak i ból między łopatkami, czy szyi, mający źródło w plecach). Będzie krócej, ale na pewno wartościowo, zwłaszcza, że nadal będę tłumaczył, jak pokonać chorobę, niezależnie czy nazywa się rwą kulszową, czy inne ma imię. Bardzo często od kogoś z takimi dolegliwościami możemy usłyszeć, że „nie zrozumie mnie nikt, kto tego nie przeżył”. Jako osoba, która była w tej samej sytuacji – świetnie to rozumiem. Silny, paraliżujący, zabierający dech w piersiach ból, który nagle dodaje 30 lat i zabiera możliwość poruszania się. Jednak takim ludziom trzeba pomóc, niestety mało kto jest w stanie do nich dotrzeć. Trener Personalny w Warszawie – Juliusz Słoniewicz Ból w dole pleców – dlaczego nikt mnie nie rozumie? Skupię się na osobach, które już poznały kręgosłup od najgorszej strony, przez co całe życie poświęcają temu, by ich nie bolał. Niestety w chwili kryzysu otoczenie nie zawsze reaguje ze zrozumieniem. Najpopularniejszą reakcją są złośliwe lub nieczułe uwagi, takie jak: „Nie rób z siebie pierdoły” „Taki młody i plecy bolą” „W tym wieku nie miałem takich problemów” – niezależnie czy powiedziane do 18 latka, czy 60 letniej Pani „Przestań dramatyzować” „Na pewno tak nie boli” „Nie użalaj się nad sobą” „Znowu to samo” „Nic Ci nie jest, pewnie przesadzasz” „Nic Ci nie jest, przecież nie musisz jechać do szpitala” – powiedziane z umyślną drwiną. „Po prostu nie umiesz i źle robisz” – gdy ból występuje przy czynności fizycznej. I wiele więcej. Zdecydowanie źródło można znaleźć w braku empatii, ale z natury wierzę w dobrą naturę człowieka. W związku z tym uważam, że innym powodem są – lekceważący sytuację lekarze. Nie każdy śledzi mojego bloga regularnie, więc zaznaczę to teraz – nie każdy ból w dole pleców (czy jakikolwiek inny) musi przerodzić się w stan ostry/przewlekły, czasem to po prostu znika. Jeżeli taka osoba uda się do „specjalisty”, który zignoruje temat oraz sprzeda dodatkowo historyjkę – „jak to dziś każdy narzeka na kręgosłup, a kiedyś to ludzie pracowali całe życie i nic im się nie działo”. No to trudno już taką osobę nawrócić. W końcu autorytet lekarza jest silny. Co więcej, są tak zwani „bezobjawowcy”, mający takie same schorzenia jak osoba chora, ale nieodczuwająca bólu. Wtedy zamiast pomyśleć o tym, dlaczego tak jest – prędzej oceni – „Mnie nic nie boli, co z Tobą?” Przeczytaj więcej o bólu pleców skąd jest oraz dlaczego tak się zachowuje – w moim artykule – Prawidłowa postawa a ból pleców – czy istnieje wzór dobrej sylwetki? Sam miałem do czynienia z takimi lekarzami. Byłbym w stanie to zrozumieć, gdyby chcieli w ten sposób ochronić pacjenta (chociaż nadal jest to słaby pomysł). Niestety doświadczenia mówią mi, że sami nie wiedzą nic o dolegliwościach kręgosłupa. A to dziwne, przecież już za ich czasów, nawet w Polsce, powstały fantastyczne dzieła na ten temat. Po prostu trudno trafić na dobrego speca. Jak pracować z kimś, kto ma ból pleców? Wiemy już czego brakuje ludziom, z którymi pacjent nie będzie chciał współpracować. Empatii, zrozumienia, szacunku i ostrożności w wypowiadaniu osądów. Jeżeli chcemy z kimś nawiązać kontakt, by pokazać ćwiczenia lub zachęcić do wizyty u fizjoterapeuty, musimy pokonać kolejną przeszkodę, która tym razem leży w samych chorych. Skupmy się na nich. Co często słyszymy, gdy lekarz przeczyta nasz wynik rezonansu, RTG, albo wysłucha naszej historii? Pomijając opcje lekceważące problem, jak – „Nic Pani nie jest” – pozostaje tam to: „Ma Pan kręgosłup jak osiemdziesięciolatek” „Od dziś zero sportu, ma Pani za słaby kręgosłup” „Fatalna sprawa, to już Pan nie poskacze” „Słabe plecy” „Tylko praca siedząca, zero przeciążania kręgosłupa” „Dużo leżeć i odpoczywać, to pewnie korzonki” Innymi słowy, jesteśmy przekonywani o słabości pleców, tak jakby były suchą gałęzią, która pod większym naporem pęknie. Chodzimy na zwolnienia, które trwają tydzień, miesiąc, pół roku i bardzo często nigdy nie wracamy już do pełnej sprawności. Zmieniamy swoją pracę, robimy małe zestawy przeciwbólowe, bez których nigdzie się nie ruszamy. Jesteśmy wręcz z tego dumni, bo „umiemy sobie radzić sami”. Problem w tym, że bardzo często zachowujemy się tak przez kilka zdań usłyszanych od lekarza, których nawet nie podważyliśmy. Ból i zdanie od człowieka, którego nie znamy, a który dziennie przyjmuje setkę pacjentów, poświęcając każdemu z nich 5-10 minut. I to wystarczyło?! Kończy się tak, że szukamy pomocy, ale zrobiono z nas trudnych pacjentów. Możemy polegać na starych nieskutecznych metodach (leki, leki, leki). Albo wypróbować nowe, które będą trudne, ale mają większą skuteczność – ruch, ruch, ruch. I jako ktoś zdrowy, obcujący z chorym – powinieneś/naś o tym pamiętać. Prawda jest taka, że nasze plecy są silne i mogą znosić duże obciążenie, dzięki czemu będą jeszcze silniejsze, tylko trzeba cały proces mądrze zaplanować. Temat dokładnie wyjaśniam, popierając badaniami w tym artykule – Prawidłowa postawa a ból pleców – czy istnieje wzór dobrej sylwetki? Ból w dole pleców a praktyka Artykuł chciałbym zakończyć konkretami. Jeżeli chcemy zaopiekować się osobą, której kręgosłup odbiera smak życia – wyślijmy ją do fizjoterapeuty lub doświadczonego trenera personalnego. Są to odpowiednie zawody, które wprowadzą Podopiecznego w ruch i usamodzielnią go. Jeżeli natomiast jesteś w sytuacji, gdy chcesz kogoś wyrwać ze stagnacji i już trenujesz, kieruj się poniższymi wskazówkami, pamiętając jednocześnie o tym, co pisałem wcześniej. Piszę też z perspektywy trenera, który ma opracowany system z dobrymi ćwiczeniami. Jak wybierzesz złą aktywność, to porady nie zawsze będą pasowały- patrz punkt pierwszy. Zawsze słuchaj. Jeżeli jakieś ćwiczenie nie pasuje – zmień je lub lekko zmodyfikuj. Musisz być elastyczny. Jednak nie przesadzaj w drugą stronę. Musisz mieć sytuację pod kontrolą, pokaż raz, że zmienisz wszystko, gdy tylko pojawi się ból – a stanie się on wymówką zamiast sygnałem alarmowym. Cierpliwość i ostrożność. Ludzie chorzy boją się wszystkiego, a każdy ból, nawet nie w plecach będą uznawali za objaw śmiertelnego uszkodzenia. Musimy wszystko powoli pokazywać i dopytywać się, czy wszystko jest w porządku. Pokażcie zainteresowanie problemem, połączone z chęcią pomocy. Tłumaczcie wszystko. Każde ćwiczenie, każdy ruch i zamiar. Dlaczego tak, a nie inaczej. Jak to działa, jakie mięśnie pracują, jaki ma to wpływ na kręgosłup. Spokojna nauka.W trakcie ćwiczeń pozwólcie na skupienie. Tłumaczymy w przerwach lub przy bardzo łatwych pozycjach. Bardzo wolno i z zaangażowaniem. Zero zdenerwowania i irytacji. Tutaj wiele nie trzeba pisać. Jeżeli pokażcie tego typu emocje, to zostają zinterpretowane na dwa sposoby. Po pierwsze – „on mnie nie rozumie”. Po drugie – „niecierpliwi się, po prostu powiem, że koniec albo to, co chce usłyszeć”. Mam nadzieję, że taki krótki przegląd pacjenta pomoże trzem grupom ludzi. Chorym – da Wam poczucie, że ktoś Was rozumie, że nie jesteście sami. Zdrowym – zainteresujecie się Waszymi chorymi przyjaciółmi, postaracie się naprawdę ich zrozumieć. Wszystkim – zaciekawi Was temat kręgosłupa, zaczniecie więcej o nim czytać i zadbacie o siebie! Mam nadzieję, że pomogłem – Trener Personalny w Warszawie – Juliusz Słoniewicz Chcesz poznać ćwiczenia, które pomogą Ci w pokonaniu bólu pleców? Pragniesz poprawić swoją sylwetkę i zlikwidować wady postawy? Dołącz do mojej platformy, gdzie otrzymasz moją specjalistyczną opiekę. Pokonaj ból! Prawidłowa postawa a ból pleców – czy istnieje wzór dobrej sylwetki? Rwa kulszowa – czym jest i jak ją wyleczyć? – plan treningowy do domu Zespół mięśnia gruszkowatego – TO NIE RWA KULSZOWA Wystająca szyja – popraw postawę, przestań się garbić Jak unikać bólu pleców – odciążaj kręgosłup Ćwiczenia na ostry ból pleców Jak rozpoznać, że mam ból kręgosłupa? Pogłębiona lordoza – przywróć plecom naturalny kształt Spłycona lordoza – ćwiczenia Regeneracja krążka międzykręgowego Treningi online